P.s. Wigilia ndchodzi, z ta mysla usiadzmy prz karpiu, wyobrazajac sobie zakrwawione szczypce, jak miazdza glowke plodu Autoki, przeciez jesli sie go nie pozbedzie, to je znienawidzi, wiec po co
fot. Adobe Stock Zaczęło się banalnie. Grzebałem sobie w internecie i pewnego dnia na czacie poznałem kobietę. Ja byłem samotny. Ona też napisała, że jest singielką. To było pierwsze jej kłamstwo, które kiedyś musiało ściągnąć na nas nieszczęście. Miłość przyszła znienacka Wtedy jednak, gdy klikaliśmy w klawisze komputera, żadne nie zastanawiało się, co będzie jutro. Najważniejsze było dziś i nasza miłość, która wybuchła gwałtownie i nieoczekiwanie. Pisząc i odczytując odpowiedzi, mieliśmy wrażenie, jakbyśmy spotkali swoją drugą połówkę. Widzieliśmy tylko swoje zdjęcia, które, jak wiadomo, nie zawsze wiernie oddają rzeczywistość. A mimo to, czując w głębi serca ufność, powiedzieliśmy sobie to magiczne, niebezpieczne słowo – kocham. Wreszcie jednak Alicja przyznała, że jest mężatką. – Niby mój mąż jest przy mnie, ale jakby go nie było – wyjaśniła. – Od lat już nic nas nie łączy. Michał ma w głowie tylko interesy i mnożenie pieniędzy. Już ledwo z nim wytrzymuję. Zanim spotkaliśmy się na czacie, poszłam do adwokata, żeby wszczął moją sprawę rozwodową. Trochę minęłam się z prawdą, że jestem sama, ale nie skłamałam. Wybaczysz mi? Co tu było do wybaczania? W wyobraźni już snułem plany naszej wspólnej przyszłości. Alicja weźmie rozwód, poznamy się bliżej, zamieszkamy razem… Ponieważ nadajemy na tych samych falach, z pewnością się dogadamy. Ja – co udowadniałem sobie codziennie, patrząc w lustro – nie jestem jeszcze taki ostatni. Ba, kobiety mówią nawet, że przystojniak ze mnie. Alicja to piękna kobieta, więc będziemy do siebie pasować. Ale najlepiej, oczywiście, sprawdzić to wszystko w praniu. Poprosiłem, żebyśmy się umówili. Zgodziła się i tydzień później jak na szpilkach siedziałem kawiarni. Kiedy ukazała się w drzwiach, zniknęła cała niepewność i nerwy. Pocałowaliśmy się nieśmiało. Na twarzy Alicji zobaczyłem delikatny rumieniec, gdy wręczyłem jej róże. – Dawno nikt nie dawał mi kwiatów – powiedziała cicho, wstydliwie niemal. – Teraz to się zmieni – oświadczyłem. Dwie godziny minęły jakby z bicza strzelił. Zanim się obejrzeliśmy, nadszedł już czas, żeby każde wróciło do siebie. Alicja była kobietą, o jakiej zawsze marzyłem. Nie za szczupła, ale i nie przy kości. Zgrabne nogi, ładna buzia. Po prostu w moim typie. A ja? Czy i ja przypadłem jej do gustu? Na szczęście na jednym spotkaniu się nie skończyło, więc chyba tak. Przez jakiś czas umawialiśmy się głównie w kawiarniach. Nie bardzo miałem śmiałość zaproponować spotkanie u mnie w domu. „Jeszcze sobie pomyśli, że mam ochotę zaciągnąć ją do łóżka” – myślałem. Oczywiście, że miałem taką ochotę, ale nic na siłę. Wszystko ma swój czas i miejsce, nie ma co się spieszyć. Przekroczyliśmy granicę Pewnego dnia zaproponowałem, żebyśmy wybrali się gdzieś wspólnie na weekend. Było gorące lato, a Alicja wspominała, że wielokrotnie sama wyjeżdżała na kilka dni odpocząć. W kolejny piątek Ala podjechała pod mój dom samochodem i ruszyliśmy na trzy dni do Juraty. Nie ukrywam, że już w trakcie pierwszego spotkania dało się odczuć, że dzieli nas spora różnica majątkowa. Ja miałem kawalerkę, ona wielki dom pod Warszawą. Nie miałem samochodu, a jej BMW z pewnością mogło wzbudzić zazdrość niejednego faceta. Byłem zwykłym pracownikiem naukowym, który ledwie dobijał do 3 tysięcy miesięcznie. Myślę, że ona tyle mogła wydawać na kosmetyki. – Dlaczego chcesz być ze mną? – spytałem ją na jednym z pierwszych spacerów. – Bo jesteś normalny, skromny, bo nie myślisz tylko o kasie, bo umiesz się śmiać z prostych rzeczy… I dlatego, że ja jestem dla ciebie najważniejsza… Ważniejsza od innych ludzi i rzeczy, które cię otaczają. Śmiało mogę powiedzieć, że tamte wspólne trzy dni były najpiękniejsze w moim dotychczasowym życiu. Do dziś pozostały mi w pamięci piękne wspomnienia. Cudownie się razem bawiliśmy. I nie tylko bawiliśmy: w naszych relacjach pojawiła się czułość, której nigdy nie zaznałem. Nie potrafię znaleźć określenia na to, co nas połączyło. Nie byliśmy już nastolatkami i nie musieliśmy stale trzymać się za ręce. A jednak jak zakochane dzieciaki nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku. Kiedy już wróciliśmy do domu, znowu pozostały nam tylko spotkania w kawiarni lub internecie. Pisaliśmy też esemesy. Niemal w każdym wyznawałem jej miłość, a ona odpisywała, że nie chce już dłużej żyć beze mnie. Przyznam szczerze – wspaniale było czuć się kochanym i docenionym. Zwłaszcza przez taką kobietę jak Alicja. Wszystko legło w gruzach Aż w końcu przyszedł tamten dzień. Nie zastałem jej na czacie. Następnego wieczoru także. Wtedy uświadomiłem sobie, że tak naprawdę to nic nie wiem o mojej ukochanej i nawet nie potrafiłbym jej odszukać, gdyby nagle zniknęła. Kim jest? Jak ma na nazwisko? Gdzie mieszka? Wysłałem do niej chyba z 50 esemesów i nie mniejszą ilość mejli. Nie odpowiedziała. W mojej głowie zaczęły pojawiać się straszne domysły. Może zazdrosny mąż skrzywdził moją ukochaną Alę? Może ją gdzieś więzi, albo jeszcze gorzej… i dlatego ona milczy?! Aż w końcu trzeciego dnia pojawiła się w sieci. Zasypałem ją gradem pytań i wyraziłem żal, że zostawiła mnie w takiej niepewności. Co się stało? Dlaczego tak długo się nie odzywała? Odpowiedzi na wszystkie te pytania znalazłem w jednym jej stwierdzeniu: Jestem w ciąży. Alicja, choć była już dobrze po trzydziestce, do tej pory nie miała dzieci, gdyż jej mąż okazał się bezpłodny. – Kiedy dostaniesz rozwód – napisałem – natychmiast się pobierzemy. Zdążymy jeszcze przed porodem, zobaczysz… Chyba że nie chcesz tego dziecka? – Ależ chcę! – odpisała. – Dałeś mi coś, o czym przez całe życie marzyłam. Kiedy dowiedziałam się o ciąży, popłakałam się ze szczęścia. Czułam się tak oszołomiona, że musiałam z tym pobyć sama. Musiałam to przemyśleć. Przepraszam, że sprawiłam ci tyle przykrości swoim milczeniem. Zaczęliśmy się spotykać już nie tylko w weekendy. Znów między nami było dobrze. Ale krótko. We wrześniu Ala powiedziała, że mąż nie chce dać jej rozwodu.– Nawet nie wiesz, jak on się zmienił – opowiadała mi Ala. – Nigdy nie sądziłam, że może być tak czułym człowiekiem. To wszystko, ucieczka w robienie pieniędzy, obojętność wynikało z tego, że nie mógł dać mi dziecka. Czuł się winny. Słuchałem tego, co mówi Alicja. Ogarniał mnie coraz większy niepokój. I słusznie. Wkrótce okazało się, że wstrzymała się z rozwodem do czasu rozwiązania. I w końcu powiedziała, że nie może odejść od męża. Podobno on wszystko jej wybaczył i chce zająć się tym dzieckiem. – A co z naszą miłością? – spytałem. – Miłością? – prychnęła tylko. – Teraz liczy się dobro tej kruszynki, którą noszę pod sercem. Czy potrafisz zapewnić jej godną przyszłość? Czy stać cię będzie chociażby na zatrudnienie niańki? Ile ty zarabiasz? Michał zadba o wszystko. – To dziecko jest również moje! – Mój mąż da mu swoje nazwisko. Odsunęła mnie od mojego dziecka Nigdy więcej się nie widzieliśmy. Alicja postanowiła wrócić do męża, który dzięki jej ciąży stał się innym człowiekiem. Stał się czuły jak ja, delikatny jak ja, zakochany w niej jak ja…. No i miał coś, czego ja nie mogłem jej dać – dużo pieniędzy. Alicja już się dla mnie nie liczy. To, w jaki sposób postąpiła, w moich oczach na zawsze ją przekreśliło. Pomyślałem jednak o moim dziecku. Przez długi czas zastanawiałem się, czy wystąpić do sądu o potwierdzenie mojego ojcostwa i prawo do spotykania się z… Nawet nie wiem, czy urodził się chłopiec, czy dziewczynka! Zrezygnowałem z batalii sądowej. Pomyślałem, że tak będzie lepiej dla dziecka. Ktoś powie, że stchórzyłem. Może i tak. Może jestem żałosnym dupkiem, który nie umie zawalczyć o swoje. Ale to tylko dowód na to, że byłbym kiepskim ojcem… Zobacz też: „Jeansy kupuję, jak mi się stare podrą na tyłku. U kosmetyczki byłam 2 razy w życiu”„500+ powinno zostać podniesione, przecież nie da się za tyle wychować dziecka”
Przy kolacji powiedziałam mężowi i córce, że jestem w ciąży. Nie spodziewałam się, że tak ich to ucieszy. Udawałam, że również się cieszę, ale wewnątrz mnie wszystko dygotało. Rafał chyba zauważył, że jestem zdenerwowana, ale nic nie mówił. Dopiero, kiedy Kasia poszła spać usiadł przy mnie na kanapie i przytulił.
Podwójne życie... Mam męża i kochankaRomans – czy mam to ciągnąć?Romans – czy się rozwodzić?Romans – czy warto go zakończyć?Mam męża i kochankaWystępowanie zdrady w małżeństwie jest dość częstym zjawiskiem. Z reguły zdrada mężczyzn polega na problemach natury fizycznej w związku, z kolei u kobiet może wyglądać to trochę inaczej. Doszukiwanie się przyczyny zdrady, jest ciężkie i jeżeli już do niej dochodzi, to jest poważny znak, że dzieje się coś nie tak. Jeżeli masz kochanka, to zastanów się, czego Ci brakuje aktualnie w związku, czy wsparcia i ciepła, czy satysfakcji seksualnej, czy może czegoś ważniejszego. Z reguły mężczyzn najbardziej boli aspekt fizyczności i tego, że ich kobieta może współżyć z innym mężczyzną, zwykle pomijając większe zafascynowanie emocjonalne. Niemniej jednak, w jakiejkolwiek sytuacji, związanej ze zdradą, byś nie była, to musisz pamiętać o jednym, aby być szczera sama ze sobą. Zastanów się, dlaczego masz kochanka i jak wpływa na Ciebie ta cała sytuacja. Tak naprawdę, jak daleko nie szukałabyś porady, sama musisz stwierdzić, co sprawia, że jesteś szczęśliwsza, czy podjąć decyzję o rozwodzie, czy jednak spróbować naprawić swoje małżeństwo. Musisz również, przemyśleć jak wygląda Twoja relacja z tym drugim bardziej nie boli, jak kłamstwo i oprócz tego, że oszukujesz swojego współmałżonka, to przede wszystkim oszukujesz siebie. Ból, jaki może odczuć osoba, która jest zdradzana, jest z pewnością bardzo ciężkim przeżyciem. Dlatego musisz podjąć decyzję, która będzie zgodna z Twoimi przekonaniami. Jeżeli dopuściłaś się zdrady, to z pewnością w Twoim związku, nie jest kolorowo, dlatego masz dwie możliwości, albo dalej w nim być i zacząć to naprawiać, albo po prostu iść własną ścieżką. Jeżeli w grę również wchodzą dzieci, to rozumiem, że decyzja jest cięższa. Niemniej jednak zacznij myśleć o swoim szczęściu. Nie możesz czuć się dłużej rozdartaSłowem wstępu, zanim podejmiesz decyzje, to zastanów się nad: czego brakuje Ci w związku,jak układają się Twoje stosunki z mężem,jeżeli masz dzieci, to jaką masz z nimi relację,jak długo masz romans i co Cię łączy z kochankiem,jakie masz aktualnie potrzeby co do jakiejkolwiek – czy się rozwodzić?Jeżeli jednak jesteś skłonna bardziej ku rozwodowi, to przede wszystkim czeka Cię ciężka rozmowa z Twoim mężem. Jeżeli czujesz, że Twoje małżeństwo się wypaliło i nie widzisz już raczej możliwości odratowania, to myślę, że podjęłaś słuszną decyzję, zwłaszcza że tak naprawdę ciężko jest określić dobre dopasowanie. Na przestrzeni lat, może się wiele zmienić w ludziach i jeżeli czujesz się w jakimś stopniu zawiedziona, to tym bardziej rozwód będzie tą lepszą opcja. Ludzie będący w wieloletnich związkach, często sprawiają sobie wiele bólu i wtedy jest ciężko cokolwiek odbudować. Przy okazji rozwodu, dochodzi wiele spraw takich jak podział majątku, czy inne aspekty finansowe, lecz pamiętaj, że Twoje dobro jest w tym najważniejsze. Jeżeli masz dzieci, również na spokojnie wytłumacz im, dlaczego tak się dzieje i skorzystaj z pomocy psychologa. Jest, to dla Ciebie jednak dość duża szansa, aby spróbować sobie poukładać życie na nowo, jeżeli połączyło Cię głębsze uczucie z innym mężczyzną. Romans – czy warto go zakończyć?Musisz pamiętać, że jakiekolwiek zmiany stałego partnera w łóżku, to zwiększone ryzyko zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Jeżeli po przemyśleniu, uważasz że Twoje problemy w związku są do rozwiązania, to warto temu poświęcić czas. Kwestię przyznania się do zdrady i tego, co zrobi z ta informacja Twój partner, pozostawiam w Twojej gestii. Jeżeli czujesz, że dalej kochasz swojego męża, to po prostu zakończ jakiekolwiek inne relacje z obcymi mężczyznami. Masz prawo do tego, aby naprawić swoje błędy i ratować małżeństwo. Często zdarza się tak, że po tak ciężkich przeżyciach, partnerzy decydują się poprawić swoją relację, poprzez lepsze wyrażanie swoich potrzeb. Według opinii niektórych ludzi, zdrada partnera, otworzyła im oczy na to, aby poprawić swoje dotychczasowe małżeństwa. Jeżeli jednak, nie do końca radzisz sobie z tą całą sytuacją, to nie obawiaj się skorzystania z pomocy psychoterapeuty. Tagi: ⭐ romans z mężatką czy warto, długoletni romans męża, mam męża i romans z żonatym, podwójne życie mąż i kochanek, ja mam męża on ma żonę, zasady romansu,
15 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 7321. Są osoby, które nie mają trudności z opowiadaniem o swoich przygodach seksualnych. Mówią o szczegółach, o swoich doznaniach. Są osoby, które lubią o tym słuchać. Sprawia im to przyjemność. Są też osoby, które się tych dwóch rzeczy wstydzą.Pytanie z dnia 23 kwietnia 2016 Jestem mężatką mam dziecko z innym mężczyzną który nie interesował sie dzieckiem przez całą ciążę i kolejne dwa lata teraz złożył wniosek o ustalenie ojcostwa zniszczy moje małżeństwo i rodzinę jak mam sie bronić w metryce wpisany jest mój mąż proszę o radę Dzień dobry, ustalenie ojcostwa nie może nastąpić, jeśli ojcostwo dziecka nie zostało już ustalone, a z Pani opisu wynika, że tu jest inaczej. Chętnie pomogę w przygotowaniu odpowiedzi na pozew. W razie zainteresowania zapraszam do kontaktu mailowego celem ustalenia szczegółów. Pozdrawiam, adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem? Mam 7 lat i jestem w ciaży! Mój tato lubi mlodszę kobiety zapłaszać pod pieobecnośi mamy. Plewnego dnia niky nieprzyszedł a, on wszedl do mokego pokojów. Byl pijany. balam sie bo był bardzo pijany. Siedzialam przy komputerze nagle do mnie podszedł i zdioł koszulkę zacząle mi lizać po sutkach to nie bylo pryjeme. Prawdopodobnie każdy rodzic nastolatka zada sobie to pytanie: co bym zrobił, gdyby moje dziecko przyszło z wiadomością o nieplanowanej ciąży?W takiej sytuacji kilka lat temu stanęli Chris i Linda Padgettowie. Jak zareagowali? W najlepszy z możliwych sposobów – z mądrością i bezwarunkową miłością. Chris i Linda kochają się od czasów liceum. Dziś są rodzicami dziewięciorga dzieci. Mają własne gospodarstwo w Nowym Jorku, a ich przygody można śledzić na kanale na YouTubie – Happy Place ich córki Sarah i jej nieplanowanej ciąży pojawia się na ich kanale w odcinku 7: „Sarah’s Story”. Gdy był kręcony w 2019 roku, dziewięcioro dzieci Chrisa i Lindy miało między 26 a 7 – 18-letnia mama„Sarah jest naszym drugim dzieckiem i mieszka dokładnie po drugiej stronie drogi, w maleńkim domu. A to było dla nas niesamowite” – mówi Chris. – „Każdego dnia możemy spędzać czas z małą Audrey”.Audrey jest córką Sarah i wnuczką Padgettów. Wprowadza wiele radości i światła w ich życie, choć jej przybycie było początkowo… sporym dopiero co ukończyła szkołę średnią i była na pierwszym roku studiów, kiedy zaszła w ciążę. Miała 18 lat. Kiedy zobaczyła pozytywny test ciążowy, jedną z jej pierwszych myśli było:Jak powiem o tym moim rodzicom? „Czułam się winna i smutna, że muszą usłyszeć tę wiadomość” – stwierdza. Ale jej rodzice natychmiast dodali córce otuchy. „Zawsze byłam im wdzięczna za to wsparcie” – zapewnia dziewczyny wspomina: „Chris powiedział: «Sposób, w jaki zareagujemy teraz, w największej potrzebie Sarah, zostanie z nią do końca życia»„.„Chwalmy Boga za to dziecko”Chris wspomina: „Sarah podeszła do mnie, a ja mocno ją przytuliłem i powiedziałem: «Chwalmy Boga za to dziecko. Jestem za nie wdzięczny». Powiedziałem: «Twoje wyczucie czasu jest okropne, ale chwalmy Boga za to dziecko»”.Sarah opowiada: „Kiedy tylko wszedł, podbiegł do mnie, przytulił mnie i powiedział: «Nie wiem, jaki będzie twój następny krok ani co postanowisz zrobić z tym dzieckiem, ale bardzo chciałbym zostać dziadkiem»”.Ojcowski instynkt Chrisa okazał się strzałem w dziesiątkę. Reakcja rodziców w tamtym momencie pozostała w pamięci Sarah i ostatecznie zmieniła jej życie oraz życie jej nienarodzonej która zostaje na zawszeAleteia miała okazję spotkać się z Sarah w zeszłym tygodniu. Mała Audrey ma już 7 lat, ale Sarah wciąż bardzo dobrze pamięta moment, w którym przekazała nowinę swoim rodzicom.„Reakcja moich rodziców jest we mnie tak żywa, jakby wydarzyła się wczoraj. To uczucia i moment, które utkwiły we mnie do dziś” – mówi.„Natychmiast poczułam, jakby ktoś zdjął ze mnie ciężar. Poczułam, że wszystko będzie w porządku – bez względu na to, co się wydarzy. Zdaję sobie sprawę, że rodzice muszą radzić sobie z własnymi emocjami i reakcjami na taką wiadomość, ale odłożenie tego na bok i objęcie przerażonego dziecka ma naprawdę duże znaczenie. Ta początkowa reakcja jest tym, co pozostaje na zawsze”.W miarę upływu lat jeszcze bardziej uświadomiła sobie, jak bardzo reakcja jej rodziców wpłynęła na decyzje, które podjęła później. „Miałam wielu przyjaciół lub znajomych, którzy nie spotkali się z tego rodzaju reakcją” – dziecko tak, jak kocha nas Bóg„Jedna z moich najlepszych przyjaciółek zaszła w nieplanowaną ciążę kilka lat temu. Była już dorosła, miała pracę. Ale rozczarowanie jej matki, która nie chciała udzielić pomocy, doprowadziło ją do aborcji. Bez względu na wiek i okoliczności, młode, przestraszone dziewczyny pragną aprobaty i wsparcia rodziców. Kiedy je otrzymają, może to zmienić ich życie. Jeśli nie, może to przynieść wszystkim szkodę”.Czas pokazał jeszcze bardziej mądrość reakcji Chrisa i Lindy. Ich wsparcie pomogło córce przez pewien czas samotnie wychowywać córkę, a z upływem lat ich relacja pozostała widać, na co stać daną osobę, gdy staje w obliczu kryzysu. Takiego jak nieplanowana ciąża. To właśnie w tych trudnych chwilach rodzic jest powołany do tego, by kochać swoje dzieci tak, jak kocha nas Bóg.„Możesz mieć wyidealizowaną wersję tego, jak będzie wyglądało twoje małżeństwo, jak będą wyglądały twoje dzieci, ale rzeczywistość jest taka, że to właśnie tam musisz być mamą i tatą, to tam naprawdę musisz być mężem i żoną” – mówi Chris. „W tej trudnej sytuacji, w tej walce, właśnie wtedy musisz stanąć na wysokości zadania jako rodzic”.„Kiedy widzę córkę, widzę Boga”„Czułem, że w tym momencie, jako rodzice, naprawdę musimy kochać naszą córkę, która stoi w obliczu najbardziej monumentalnej rzeczy w swoim życiu” – opowiada najlepsze, ich rodzina została pobłogosławiona cenną wnuczką do kochania. „To, co jest dla nas największym darem, to świadomość, jak bardzo Audrey była nam potrzebna jako rodzinie i jak bardzo jej potrzebowaliśmy. Miała nas nauczyć, jak wygląda autentyczna miłość” – stwierdza dodaje: „Była w moim życiu niczym innym jak błogosławieństwem… Kiedy widzę Audrey, widzę Boga”.Sarah ukończyła studia pielęgniarskie i podjęła pracę w zawodzie. Teraz jest mężatką i mamą kolejnego dziecka. Kochająca reakcja rodziców pomogła jej znaleźć siłę do podjęcia się trudnych, ale niesamowitych rzeczy.„Jestem bardzo dumny z Sarah” – podkreśla jej tata.