Jestem psychologiem, praktykiem IFS, psychoterapeutą w trakcie szkolenia, mediatorem „Porozumienia bez Przemocy” (NVC) i fizjoterapeutą. Prowadzę sesje psychologiczne online. Możesz skorzystać z sesji indywidualnej, sesji przeznaczonej dla par, które przechodzą kryzys w związku, lub skorzystać z porady email. Dostępne usługi.
Treść zapytania godz. 13:34 Wolsztyn, Wielkopolskie Wyjaśnienie sytuacji Jestem mężatką w trakcie rozwodu i zaszłam w ciążę z moim obecnym partnerem. Dowiedziałam się że jeśli dziecko urodzi się w czasie trwania małżeństwa albo do 300 dni po jego rozwiązaniu będzie z automatu uznane jako dziecko męża a nie biologicznego ojca. Chciałabym się dowiedzieć jakie kroki muszę podjąć żeby jak najszybciej po urodzeniu dziecka obalić ojcostwo męża żeby mój obecny partner mógł uznać dziecko. Czy badania DNA obecnego partnera potwierdzające że jest ojcem dziecka mogą być dowodem o zaprzeczenie ojcostwa męża? Czy takie badania musi zlecić sąd czy moge je załączyć już od razu p Chcę dodać odpowiedź! Jeśli jesteś prawnikiem Zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Dodaj odpowiedź 82 poziom zaufania. Witam serdecznie, Na początku ciąży stężenie hCG może być na tyle niskie, że wynik testu ciążowego jest ujemny. W Pani przypadku jest to mało prawdopodobne ponieważ testy były wykonane po terminie spodziewanej miesiączki. Proponuję wizytę u ginekologa, aby wyjaśnić przyczynę braku miesiączki. fot. Adobe Stock, romul014 Ile kosztuje miłość? Krysia marzyła o wielkim uczuciu. Ale tylko takim, które zapewniłoby jej przyjemne życie w luksusie. Kto nie ma szczęścia w miłości, temu los rozdaje karty i wciska do portfela pieniądze. Nigdy nie wierzyłam w tego typu „prawdy”, a jednak pewnego dnia przekonałam się, że nie są tak zupełnie pozbawione sensu. Pojechałam do sanatorium nad Bałtykiem Wiosna zaczęła się tylko w kalendarzu i aura nie rozpieszczała – wiatr hulał po wybrzeżu. Lekarz powiedział jednak, że to najlepszy czas dla moich oskrzeli, a jak jeszcze rankiem pobiegam wzdłuż morza, to wrócę do domu jak nowa. Gdy dojechałam na miejsce, w recepcji ośrodka poinformowano mnie, że moja współlokatorka jest już w pokoju. Wdrapałam się na drugie piętro i zapukałam do właściwych drzwi. Otworzyła mi około trzydziestoletnia kobieta, która najwidoczniej przerwała robienie makijażu, bo miała umalowane tylko jedno oko. Przedstawiłam się. – Krysia – nowa znajoma poprosiła, żebym mówiła jej po imieniu. Ledwie zdążyłam się rozpakować, Krysia zapytała, czy nie przeszłabym się z nią do miasta, „żeby się nieco rozejrzeć”. Tylko że ja właśnie przyjechałam z dużego miasta; miałam dosyć samochodów, hałasu i ludzi na ulicach. Chciałam słuchać tylko szumu morza i krzyku kołujących nad głową mew. Dlatego grzecznie podziękowałam za propozycję. Krysia po namyśle uznała, że rzeczywiście zamiast wdychać spaliny, lepiej iść nad morze. Powiedziała to jednak bez przekonania. – Bo wiesz, jak to jest w małym miasteczku – zerknęła na mnie i słusznie uznała, że nie wiem. – To ja ci powiem – tam jest nijako. Nie ma z kim pogadać, gdzie zaszaleć, żadnej dyskoteki czy knajpki, która działałaby dłużej niż do dwudziestej drugiej. Wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą… Mówię ci, nic tylko się powiesić. Gdyby nie ten wyjazd, to nie wiem, jak długo jeszcze bym to wszystko zniosła. Nie wiedzieć czemu Krysia zaczęła traktować mnie niczym najlepszą przyjaciółkę, której można powierzyć największe tajemnice. Następnego dnia dowiedziałam się, że na wieczorku zapoznawczym, na który nie poszłam, było szalenie miło, no i Krycha przetańczyła cały wieczór z pewnym „supernowym gościem”. – Facet ma 35 lat i dorobił się kilku warsztatów samochodowych. Żebyś ty widziała jego merca. Jest wart co najmniej ćwierć miliona. Wiem, bo mój mąż jest samochodowym pasjonatem. Tylko że nas stać jedynie na używaną skodę – westchnęła. Dowiedziałam się, że mąż Krystyny jest listonoszem, czyli „Panem Nikim”. – Bo widzisz, ja już od dziecka wiem, że jestem przeznaczona do rzeczy wyższych. Czuję, że… Nie, ja to wiem, że pewnego dnia spełnią się marzenia i ruszę w wielki świat z ukochanym mężczyzną u boku. – Planujesz gdzieś wyjechać z mężem? – zapytałam. – Nie z nim! Ten mój Januszek – prychnęła – to ciamajda. – Ale wyszłaś za niego za mąż. – Miałam zostać starą panną? – westchnęła. Szybko się zorientowałam, że te narzekania były swego rodzaju usprawiedliwieniem, gdyż Krysia zaczęła znikać na całe dnie, a potem i noce. – Romuald jest takim światowym mężczyzną – oznajmiła pewnego razu. – Nie spotykasz się z nim dzisiaj? – Pojechał na spotkanie biznesowe. Myślę, że on chciałby, żebym spędziła z nim resztę życia. Mówię ci, to dżentelmen w każdym calu. O takim facecie zawsze marzyłam. Jakoś nie miałam serca jej powiedzieć, że od paru dni, podczas porannego joggingu, widuję jej ideał, jak zaczepia inne kobiety. Turnus powoli zbliżał się do końca i Krystyna niecierpliwie czekała na oświadczyny wybranka. Na kilka dni przed wyjazdem siedziałyśmy w pokoju, gdy zadzwonił telefon Krysi. To był jej mąż Zorientowałam się po pierwszym lekceważącym pytaniu: „No i po co dzwonisz?”. Kilka sekund później Krysia zrobiła oczy jak pięciozłotówki i zakrzyknęła radośnie. „Juhu!”. Potem dodała szybko: „Kocham cię. Jesteś najwspanialszym mężem, jakiego mogłabym sobie wymarzyć”. Odłożyła słuchawkę i uśmiechnęła się z triumfem. – Wyobraź sobie, że mój Januszek trafił w totka i już kupił nam wycieczkę do Turcji. Zaraz pójdę do Romualda i powiem mu, żeby na nic nie liczył, gdyż jestem mężatką, która jest wierna danej przed Bogiem przysiędze. Kiedy Krystyna wybiegła z pokoju, przyszło mi do głowy, że bidusia zapomniała spytać, ile jej mąż trafił w tego totka. Bo jeśli tylko piątkę, to miłości nie starczy jej na długo. Co potem? Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę” Witam. Jestem obecnie w 25 tyg. ciąży i jestem zatrudniona na umowę na zastępstwo od stycznia. Zarówno samopoczucie moje jak i dziecka pozwala na dalszą pracę. Termin porodu mam na 7 października. Umowa miała trwać do końca grudnia (zastępowana przeze mnie Pani urodziła dziecko końcem grudnia). Informujemy, że Tablice na serwisie wyświetlane są w wersji ustatecznionej. Ustatecznienie Tablic oznacza brak możliwości logowania oraz dodawania nowych postów i wątków. Jeżeli chcesz usunąć wpis z Tablicy, prosimy o kontakt z Działem Obsługi Klienta: bok@ Kobieta - gorące dyskusje › Dziecko › Rodzice Radzą Odpowiedzi 6 Użytkownik , 20 kwi 10 22:07 Jesli nosisz nazwisko męża to owszem bo to jest także Twoje. Jeśli wpiszesz do aktu urodzenia nazwisko dziecka ojca a zaznaczysz że dziecko ma mieć Twoje nazwisko to tak będzie. Użytkownik , 20 kwi 10 22:20 Po urodzeniu, u mnie w szpitalu nawet przed ( podczas przyjęcia) są pytania- czy jesteś mężatką i czy to dziecko jest z tego związku małżeńskiego, odpowiadasz że jesteś w separacji- dziecko nie pochodzi z małżeństwa i podajesz dane ojca... Użytkownik , 20 kwi 10 22:47 Po urodzeniu dziecka musisz założyć sprawę w sądzie o zaprzeczenie że będzie jedna sprawa a na nią zgłosi się Twój aktualny mąż i ojciec mąż zaprzeczy że jest ojcem a obecny partner potwierdzi że to jego najpierw zgłaszasz urodzenie dziecka w USC. Użytkownik , 20 kwi 10 23:01 W myśl obowiązujących przepisów, jeśli jesteś w związku małżeńskim to dziecko, które się w nim urodzi (a nawet do 300 dni po rozwodzie), nosi nazwisko męża, niezależnie to on jest jego biologicznym ojcem czy nie. Po urodzeniu dziecka trzeba złożyć w sądzie sprawe o zaprzeczenie ojcostwa (ale nie później niż do 6 miesięcy po urodzeniu się dziecka). Mąż zaprzecza, że to jego dziecka, biologiczy ojciec dziecka potwierdza, że to jego dziecko i sąd orzeka co ma orzec i dziecko otrzymuje nazwisko partnera. Użytkownik , 20 kwi 10 23:41 Po urodzeniu, u mnie w szpitalu nawet przed ( podczas przyjęcia) są pytania- czy jesteś mężatką i czy to dziecko jest z tego związku małżeńskiego, odpowiadasz że jesteś w separacji- dziecko nie pochodzi z małżeństwa i podajesz dane ojca... Doczytałam i poprawiam się, dziewczyny mają rację ale: z tego co udało mi się znaleźć: Ty nie możesz wnieść o zaprzeczenie ojcostwa- tylko Twój mąż może taki wniosek złożyć, i jeszcze co do odpowiedzi pierwszej: O tym czyje nazwisko będzie nosić dziecko decydujemy w chwili zawarcia małżeństwa- jeśli przyjęłaś nazwisko męża i ustaliliście że Wasze dzieci będą nosić nazwisko męża to nie możesz chyba teraz zmienić decyzji i nadać swojego nazwiska. Kolejny bezsens w polskim prawie. Użytkownik , 21 kwi 10 11:31 art. 62 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: dziecko które urodziło się w trakcie trwania małżeństwa albo w ciągu 300 dni od jego ustania objęte jest domniemaniem że jego ojcem jest mąż matki. Domniemania tego nie stosuje się jeśli dziecko urodziło się po upływie 300 dni od orzeczenia separacji. Jesli wiec minęło 300 dni od orzeczenia separacji Twój partner może uznac dziecko i wtedy dziecko będzie miało jego nazwisko. Jesli 300 dni nie minęło, najpierw trzeba złożyć pozew o zaprzeczenie ojcostwa Twojego meża (może to zrobić on albo ty albo dziecko po dojściu do pełnoletności). 2. 3. Przez ola151, 2 Maj w Gwiazdy / TV / Kino. 70 odpowiedzi. 19100 wyświetleń. ola151. 4 minuty temu. Ale jestem zła dziewczyny.Te testy ciążowe są do dupytyle się wypłakałam przez Dziecko wpłynie na twoją relację z partnerem na długo przed tym, zanim pojawi się po drugiej stronie brzucha. Mamy dla ciebie kilka pomysłów, jak łagodnie przejść przez czas ciąży. Co robić, by relacja z partnerem podczas ciąży zmieniała się tylko na lepsze? Do tej pory wszystko robiliście we dwoje, tak jak chcieliście i kiedy chcieliście. Na to, jak było między wami, miały wpływ tylko dwie osoby – ty i twój partner. Spontaniczne wyjazdy, leniwe niedzielne przedpołudnia, namiętne noce. A poza tym mnóstwo czasu na własne pasje, przyjaźnie i rozwój. Teraz, kiedy czekasz na maleństwo, zaczynasz już domyślać się, że po jego narodzinach wasze życie się zmieni. Już teraz zauważasz, że w waszym związku pojawiają się całkiem nowe klimaty i jesteś zaskoczona, że ciąża ma tak duży wpływ na to, jak się nawzajem do siebie odnosicie. Jak przywrócić równowagę w związku podczas ciąży? >> Chcieliście tego dziecka, a teraz coś się między wami psuje. Dlaczego? >> Związek a ciąża: on jest nadopiekuńczy Dotychczas byłaś jego partnerem. Ufał twojemu rozsądkowi, szanował twoje zdanie, wiedział, że jesteś silna. Ale teraz twój partner zachowuje się, jakbyś straciła te wszystkie przymioty, a stan błogosławiony spowodował, że trzeba chronić cię przed światem. Początkowo to było nawet zabawne, ale… Ile można słuchać o tym, co powinnaś jeść, a czego nie, szarpać się z nim, gdy zabiera ci butelkę z wodą mineralną, bo przecież nie możesz dźwigać? W dodatku on podejmuje wszelkie decyzje bez twojego udziału, żeby cię nie denerwować. Wiesz, że to robi, bo troszczy się o ciebie, ale zaczynasz mieć dość traktowania cię jak dziecko. Zapytaj, czy zna twój numer PESEL. Jeśli poda go bezbłędnie, można założyć, że wie ile masz lat. Wtedy możesz poprosić go, by traktował cię zgodnie z metryką. Nie masz już trzech lat i nie potrzebujesz czujnego opiekuna, tylko partnera, mężczyzny, a nie niańki. Podaj przykłady trudnych sytuacji, w których sobie poradziłaś. Podkreśl, że ciąża to nie ekstremalna wyprawa ani obrona doktoratu, lecz naturalny proces. Możesz powiedzieć też, że nie lubisz, kiedy jest nadopiekuńczy, bo masz poczucie, że nie ma do ciebie zaufania. Zalej go informacjami. Na niektórych facetów świetnie działa zdanie zaczynające się od „mój lekarz uważa, że…”. Jeśli masz naprawdę nadopiekuńczego mężczyznę, może twoją relację konfrontować z ginekologiem w czasie wizyt kontrolnych. Ale wtedy postaraj się budować wspólny front z lekarzem – niech zapewni partnera, że wszystko idzie świetnie, a ty najbardziej potrzebujesz… spokoju! >> Nadopiekuńczość jest.... powodem do zdrady? >> Związek a ciąża: nie chcesz, by widział cię nago Masz wielki brzuch i nabrzmiałe piersi. Uda zrobiły się masywne i pojawił się na nich cellulit. Jesteś cała w nie swoim rozmiarze i trudno ci się do tego stanu (mimo że jest tylko przejściowy) przyzwyczaić. A on wydaje się tego nie zauważać. I chce się kochać. Wolałabyś, żeby nie oglądał cię bez ochronnej piżamki maskującej kształty. Idźcie na kompromis. Jest przyzwyczajony do widoku twojego nagiego ciała i za tym tęskni. Ale skoro ty nie czujesz się z tym komfortowo, może uda wam się znaleźć rozwiązanie polubowne – półprzezroczysta koszulka, przytłumione światło w sypialni. Może nie trzeba rezygnować z namiętności? Zapytaj, co on widzi. Zazwyczaj patrzymy na siebie znacznie bardziej krytycznie niż nasi partnerzy. Dowiesz się, że uwielbia twój większy biust, że podobają mu się krągłości bioder. Zamiast z nim dyskutować, słuchaj tego i ucz się cieszyć swoim rozkwitającym ciałem. To jedyny stan, kiedy każdy dodatkowy kilogram znajduje wiernego fana. Poszukaj innego sposobu na bliskość. Jeśli naprawdę nie możesz się przełamać, powiedz mu o tym. Być może szczera rozmowa wam pomoże, rozwieje twoje wątpliwości, uświadomi mu, z czym się zmagasz. Przypomnijcie sobie, jak okazać sobie miłość bez stosunku. Możecie mieć z tego sporo niespodziewanej zabawy. miesięcznik "M jak mama"
P.s. Wigilia ndchodzi, z ta mysla usiadzmy prz karpiu, wyobrazajac sobie zakrwawione szczypce, jak miazdza glowke plodu Autoki, przeciez jesli sie go nie pozbedzie, to je znienawidzi, wiec po co
fot. Adobe Stock Zaczęło się banalnie. Grzebałem sobie w internecie i pewnego dnia na czacie poznałem kobietę. Ja byłem samotny. Ona też napisała, że jest singielką. To było pierwsze jej kłamstwo, które kiedyś musiało ściągnąć na nas nieszczęście. Miłość przyszła znienacka Wtedy jednak, gdy klikaliśmy w klawisze komputera, żadne nie zastanawiało się, co będzie jutro. Najważniejsze było dziś i nasza miłość, która wybuchła gwałtownie i nieoczekiwanie. Pisząc i odczytując odpowiedzi, mieliśmy wrażenie, jakbyśmy spotkali swoją drugą połówkę. Widzieliśmy tylko swoje zdjęcia, które, jak wiadomo, nie zawsze wiernie oddają rzeczywistość. A mimo to, czując w głębi serca ufność, powiedzieliśmy sobie to magiczne, niebezpieczne słowo – kocham. Wreszcie jednak Alicja przyznała, że jest mężatką. – Niby mój mąż jest przy mnie, ale jakby go nie było – wyjaśniła. – Od lat już nic nas nie łączy. Michał ma w głowie tylko interesy i mnożenie pieniędzy. Już ledwo z nim wytrzymuję. Zanim spotkaliśmy się na czacie, poszłam do adwokata, żeby wszczął moją sprawę rozwodową. Trochę minęłam się z prawdą, że jestem sama, ale nie skłamałam. Wybaczysz mi? Co tu było do wybaczania? W wyobraźni już snułem plany naszej wspólnej przyszłości. Alicja weźmie rozwód, poznamy się bliżej, zamieszkamy razem… Ponieważ nadajemy na tych samych falach, z pewnością się dogadamy. Ja – co udowadniałem sobie codziennie, patrząc w lustro – nie jestem jeszcze taki ostatni. Ba, kobiety mówią nawet, że przystojniak ze mnie. Alicja to piękna kobieta, więc będziemy do siebie pasować. Ale najlepiej, oczywiście, sprawdzić to wszystko w praniu. Poprosiłem, żebyśmy się umówili. Zgodziła się i tydzień później jak na szpilkach siedziałem kawiarni. Kiedy ukazała się w drzwiach, zniknęła cała niepewność i nerwy. Pocałowaliśmy się nieśmiało. Na twarzy Alicji zobaczyłem delikatny rumieniec, gdy wręczyłem jej róże. – Dawno nikt nie dawał mi kwiatów – powiedziała cicho, wstydliwie niemal. – Teraz to się zmieni – oświadczyłem. Dwie godziny minęły jakby z bicza strzelił. Zanim się obejrzeliśmy, nadszedł już czas, żeby każde wróciło do siebie. Alicja była kobietą, o jakiej zawsze marzyłem. Nie za szczupła, ale i nie przy kości. Zgrabne nogi, ładna buzia. Po prostu w moim typie. A ja? Czy i ja przypadłem jej do gustu? Na szczęście na jednym spotkaniu się nie skończyło, więc chyba tak. Przez jakiś czas umawialiśmy się głównie w kawiarniach. Nie bardzo miałem śmiałość zaproponować spotkanie u mnie w domu. „Jeszcze sobie pomyśli, że mam ochotę zaciągnąć ją do łóżka” – myślałem. Oczywiście, że miałem taką ochotę, ale nic na siłę. Wszystko ma swój czas i miejsce, nie ma co się spieszyć. Przekroczyliśmy granicę Pewnego dnia zaproponowałem, żebyśmy wybrali się gdzieś wspólnie na weekend. Było gorące lato, a Alicja wspominała, że wielokrotnie sama wyjeżdżała na kilka dni odpocząć. W kolejny piątek Ala podjechała pod mój dom samochodem i ruszyliśmy na trzy dni do Juraty. Nie ukrywam, że już w trakcie pierwszego spotkania dało się odczuć, że dzieli nas spora różnica majątkowa. Ja miałem kawalerkę, ona wielki dom pod Warszawą. Nie miałem samochodu, a jej BMW z pewnością mogło wzbudzić zazdrość niejednego faceta. Byłem zwykłym pracownikiem naukowym, który ledwie dobijał do 3 tysięcy miesięcznie. Myślę, że ona tyle mogła wydawać na kosmetyki. – Dlaczego chcesz być ze mną? – spytałem ją na jednym z pierwszych spacerów. – Bo jesteś normalny, skromny, bo nie myślisz tylko o kasie, bo umiesz się śmiać z prostych rzeczy… I dlatego, że ja jestem dla ciebie najważniejsza… Ważniejsza od innych ludzi i rzeczy, które cię otaczają. Śmiało mogę powiedzieć, że tamte wspólne trzy dni były najpiękniejsze w moim dotychczasowym życiu. Do dziś pozostały mi w pamięci piękne wspomnienia. Cudownie się razem bawiliśmy. I nie tylko bawiliśmy: w naszych relacjach pojawiła się czułość, której nigdy nie zaznałem. Nie potrafię znaleźć określenia na to, co nas połączyło. Nie byliśmy już nastolatkami i nie musieliśmy stale trzymać się za ręce. A jednak jak zakochane dzieciaki nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku. Kiedy już wróciliśmy do domu, znowu pozostały nam tylko spotkania w kawiarni lub internecie. Pisaliśmy też esemesy. Niemal w każdym wyznawałem jej miłość, a ona odpisywała, że nie chce już dłużej żyć beze mnie. Przyznam szczerze – wspaniale było czuć się kochanym i docenionym. Zwłaszcza przez taką kobietę jak Alicja. Wszystko legło w gruzach Aż w końcu przyszedł tamten dzień. Nie zastałem jej na czacie. Następnego wieczoru także. Wtedy uświadomiłem sobie, że tak naprawdę to nic nie wiem o mojej ukochanej i nawet nie potrafiłbym jej odszukać, gdyby nagle zniknęła. Kim jest? Jak ma na nazwisko? Gdzie mieszka? Wysłałem do niej chyba z 50 esemesów i nie mniejszą ilość mejli. Nie odpowiedziała. W mojej głowie zaczęły pojawiać się straszne domysły. Może zazdrosny mąż skrzywdził moją ukochaną Alę? Może ją gdzieś więzi, albo jeszcze gorzej… i dlatego ona milczy?! Aż w końcu trzeciego dnia pojawiła się w sieci. Zasypałem ją gradem pytań i wyraziłem żal, że zostawiła mnie w takiej niepewności. Co się stało? Dlaczego tak długo się nie odzywała? Odpowiedzi na wszystkie te pytania znalazłem w jednym jej stwierdzeniu: Jestem w ciąży. Alicja, choć była już dobrze po trzydziestce, do tej pory nie miała dzieci, gdyż jej mąż okazał się bezpłodny. – Kiedy dostaniesz rozwód – napisałem – natychmiast się pobierzemy. Zdążymy jeszcze przed porodem, zobaczysz… Chyba że nie chcesz tego dziecka? – Ależ chcę! – odpisała. – Dałeś mi coś, o czym przez całe życie marzyłam. Kiedy dowiedziałam się o ciąży, popłakałam się ze szczęścia. Czułam się tak oszołomiona, że musiałam z tym pobyć sama. Musiałam to przemyśleć. Przepraszam, że sprawiłam ci tyle przykrości swoim milczeniem. Zaczęliśmy się spotykać już nie tylko w weekendy. Znów między nami było dobrze. Ale krótko. We wrześniu Ala powiedziała, że mąż nie chce dać jej rozwodu.– Nawet nie wiesz, jak on się zmienił – opowiadała mi Ala. – Nigdy nie sądziłam, że może być tak czułym człowiekiem. To wszystko, ucieczka w robienie pieniędzy, obojętność wynikało z tego, że nie mógł dać mi dziecka. Czuł się winny. Słuchałem tego, co mówi Alicja. Ogarniał mnie coraz większy niepokój. I słusznie. Wkrótce okazało się, że wstrzymała się z rozwodem do czasu rozwiązania. I w końcu powiedziała, że nie może odejść od męża. Podobno on wszystko jej wybaczył i chce zająć się tym dzieckiem. – A co z naszą miłością? – spytałem. – Miłością? – prychnęła tylko. – Teraz liczy się dobro tej kruszynki, którą noszę pod sercem. Czy potrafisz zapewnić jej godną przyszłość? Czy stać cię będzie chociażby na zatrudnienie niańki? Ile ty zarabiasz? Michał zadba o wszystko. – To dziecko jest również moje! – Mój mąż da mu swoje nazwisko. Odsunęła mnie od mojego dziecka Nigdy więcej się nie widzieliśmy. Alicja postanowiła wrócić do męża, który dzięki jej ciąży stał się innym człowiekiem. Stał się czuły jak ja, delikatny jak ja, zakochany w niej jak ja…. No i miał coś, czego ja nie mogłem jej dać – dużo pieniędzy. Alicja już się dla mnie nie liczy. To, w jaki sposób postąpiła, w moich oczach na zawsze ją przekreśliło. Pomyślałem jednak o moim dziecku. Przez długi czas zastanawiałem się, czy wystąpić do sądu o potwierdzenie mojego ojcostwa i prawo do spotykania się z… Nawet nie wiem, czy urodził się chłopiec, czy dziewczynka! Zrezygnowałem z batalii sądowej. Pomyślałem, że tak będzie lepiej dla dziecka. Ktoś powie, że stchórzyłem. Może i tak. Może jestem żałosnym dupkiem, który nie umie zawalczyć o swoje. Ale to tylko dowód na to, że byłbym kiepskim ojcem… Zobacz też: „Jeansy kupuję, jak mi się stare podrą na tyłku. U kosmetyczki byłam 2 razy w życiu”„500+ powinno zostać podniesione, przecież nie da się za tyle wychować dziecka” Przy kolacji powiedziałam mężowi i córce, że jestem w ciąży. Nie spodziewałam się, że tak ich to ucieszy. Udawałam, że również się cieszę, ale wewnątrz mnie wszystko dygotało. Rafał chyba zauważył, że jestem zdenerwowana, ale nic nie mówił. Dopiero, kiedy Kasia poszła spać usiadł przy mnie na kanapie i przytulił.
Podwójne życie... Mam męża i kochankaRomans – czy mam to ciągnąć?Romans – czy się rozwodzić?Romans – czy warto go zakończyć?Mam męża i kochankaWystępowanie zdrady w małżeństwie jest dość częstym zjawiskiem. Z reguły zdrada mężczyzn polega na problemach natury fizycznej w związku, z kolei u kobiet może wyglądać to trochę inaczej. Doszukiwanie się przyczyny zdrady, jest ciężkie i jeżeli już do niej dochodzi, to jest poważny znak, że dzieje się coś nie tak. Jeżeli masz kochanka, to zastanów się, czego Ci brakuje aktualnie w związku, czy wsparcia i ciepła, czy satysfakcji seksualnej, czy może czegoś ważniejszego. Z reguły mężczyzn najbardziej boli aspekt fizyczności i tego, że ich kobieta może współżyć z innym mężczyzną, zwykle pomijając większe zafascynowanie emocjonalne. Niemniej jednak, w jakiejkolwiek sytuacji, związanej ze zdradą, byś nie była, to musisz pamiętać o jednym, aby być szczera sama ze sobą. Zastanów się, dlaczego masz kochanka i jak wpływa na Ciebie ta cała sytuacja. Tak naprawdę, jak daleko nie szukałabyś porady, sama musisz stwierdzić, co sprawia, że jesteś szczęśliwsza, czy podjąć decyzję o rozwodzie, czy jednak spróbować naprawić swoje małżeństwo. Musisz również, przemyśleć jak wygląda Twoja relacja z tym drugim bardziej nie boli, jak kłamstwo i oprócz tego, że oszukujesz swojego współmałżonka, to przede wszystkim oszukujesz siebie. Ból, jaki może odczuć osoba, która jest zdradzana, jest z pewnością bardzo ciężkim przeżyciem. Dlatego musisz podjąć decyzję, która będzie zgodna z Twoimi przekonaniami. Jeżeli dopuściłaś się zdrady, to z pewnością w Twoim związku, nie jest kolorowo, dlatego masz dwie możliwości, albo dalej w nim być i zacząć to naprawiać, albo po prostu iść własną ścieżką. Jeżeli w grę również wchodzą dzieci, to rozumiem, że decyzja jest cięższa. Niemniej jednak zacznij myśleć o swoim szczęściu. Nie możesz czuć się dłużej rozdartaSłowem wstępu, zanim podejmiesz decyzje, to zastanów się nad: czego brakuje Ci w związku,jak układają się Twoje stosunki z mężem,jeżeli masz dzieci, to jaką masz z nimi relację,jak długo masz romans i co Cię łączy z kochankiem,jakie masz aktualnie potrzeby co do jakiejkolwiek – czy się rozwodzić?Jeżeli jednak jesteś skłonna bardziej ku rozwodowi, to przede wszystkim czeka Cię ciężka rozmowa z Twoim mężem. Jeżeli czujesz, że Twoje małżeństwo się wypaliło i nie widzisz już raczej możliwości odratowania, to myślę, że podjęłaś słuszną decyzję, zwłaszcza że tak naprawdę ciężko jest określić dobre dopasowanie. Na przestrzeni lat, może się wiele zmienić w ludziach i jeżeli czujesz się w jakimś stopniu zawiedziona, to tym bardziej rozwód będzie tą lepszą opcja. Ludzie będący w wieloletnich związkach, często sprawiają sobie wiele bólu i wtedy jest ciężko cokolwiek odbudować. Przy okazji rozwodu, dochodzi wiele spraw takich jak podział majątku, czy inne aspekty finansowe, lecz pamiętaj, że Twoje dobro jest w tym najważniejsze. Jeżeli masz dzieci, również na spokojnie wytłumacz im, dlaczego tak się dzieje i skorzystaj z pomocy psychologa. Jest, to dla Ciebie jednak dość duża szansa, aby spróbować sobie poukładać życie na nowo, jeżeli połączyło Cię głębsze uczucie z innym mężczyzną. Romans – czy warto go zakończyć?Musisz pamiętać, że jakiekolwiek zmiany stałego partnera w łóżku, to zwiększone ryzyko zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Jeżeli po przemyśleniu, uważasz że Twoje problemy w związku są do rozwiązania, to warto temu poświęcić czas. Kwestię przyznania się do zdrady i tego, co zrobi z ta informacja Twój partner, pozostawiam w Twojej gestii. Jeżeli czujesz, że dalej kochasz swojego męża, to po prostu zakończ jakiekolwiek inne relacje z obcymi mężczyznami. Masz prawo do tego, aby naprawić swoje błędy i ratować małżeństwo. Często zdarza się tak, że po tak ciężkich przeżyciach, partnerzy decydują się poprawić swoją relację, poprzez lepsze wyrażanie swoich potrzeb. Według opinii niektórych ludzi, zdrada partnera, otworzyła im oczy na to, aby poprawić swoje dotychczasowe małżeństwa. Jeżeli jednak, nie do końca radzisz sobie z tą całą sytuacją, to nie obawiaj się skorzystania z pomocy psychoterapeuty. Tagi: ⭐ romans z mężatką czy warto, długoletni romans męża, mam męża i romans z żonatym, podwójne życie mąż i kochanek, ja mam męża on ma żonę, zasady romansu,
15 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 7321. Są osoby, które nie mają trudności z opowiadaniem o swoich przygodach seksualnych. Mówią o szczegółach, o swoich doznaniach. Są osoby, które lubią o tym słuchać. Sprawia im to przyjemność. Są też osoby, które się tych dwóch rzeczy wstydzą.
Pytanie z dnia 23 kwietnia 2016 Jestem mężatką mam dziecko z innym mężczyzną który nie interesował sie dzieckiem przez całą ciążę i kolejne dwa lata teraz złożył wniosek o ustalenie ojcostwa zniszczy moje małżeństwo i rodzinę jak mam sie bronić w metryce wpisany jest mój mąż proszę o radę Dzień dobry, ustalenie ojcostwa nie może nastąpić, jeśli ojcostwo dziecka nie zostało już ustalone, a z Pani opisu wynika, że tu jest inaczej. Chętnie pomogę w przygotowaniu odpowiedzi na pozew. W razie zainteresowania zapraszam do kontaktu mailowego celem ustalenia szczegółów. Pozdrawiam, adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem? Mam 7 lat i jestem w ciaży! Mój tato lubi mlodszę kobiety zapłaszać pod pieobecnośi mamy. Plewnego dnia niky nieprzyszedł a, on wszedl do mokego pokojów. Byl pijany. balam sie bo był bardzo pijany. Siedzialam przy komputerze nagle do mnie podszedł i zdioł koszulkę zacząle mi lizać po sutkach to nie bylo pryjeme. Prawdopodobnie każdy rodzic nastolatka zada sobie to pytanie: co bym zrobił, gdyby moje dziecko przyszło z wiadomością o nieplanowanej ciąży?W takiej sytuacji kilka lat temu stanęli Chris i Linda Padgettowie. Jak zareagowali? W najlepszy z możliwych sposobów – z mądrością i bezwarunkową miłością. Chris i Linda kochają się od czasów liceum. Dziś są rodzicami dziewięciorga dzieci. Mają własne gospodarstwo w Nowym Jorku, a ich przygody można śledzić na kanale na YouTubie – Happy Place ich córki Sarah i jej nieplanowanej ciąży pojawia się na ich kanale w odcinku 7: „Sarah’s Story”. Gdy był kręcony w 2019 roku, dziewięcioro dzieci Chrisa i Lindy miało między 26 a 7 – 18-letnia mama„Sarah jest naszym drugim dzieckiem i mieszka dokładnie po drugiej stronie drogi, w maleńkim domu. A to było dla nas niesamowite” – mówi Chris. – „Każdego dnia możemy spędzać czas z małą Audrey”.Audrey jest córką Sarah i wnuczką Padgettów. Wprowadza wiele radości i światła w ich życie, choć jej przybycie było początkowo… sporym dopiero co ukończyła szkołę średnią i była na pierwszym roku studiów, kiedy zaszła w ciążę. Miała 18 lat. Kiedy zobaczyła pozytywny test ciążowy, jedną z jej pierwszych myśli było:Jak powiem o tym moim rodzicom? „Czułam się winna i smutna, że muszą usłyszeć tę wiadomość” – stwierdza. Ale jej rodzice natychmiast dodali córce otuchy. „Zawsze byłam im wdzięczna za to wsparcie” – zapewnia dziewczyny wspomina: „Chris powiedział: «Sposób, w jaki zareagujemy teraz, w największej potrzebie Sarah, zostanie z nią do końca życia»„.„Chwalmy Boga za to dziecko”Chris wspomina: „Sarah podeszła do mnie, a ja mocno ją przytuliłem i powiedziałem: «Chwalmy Boga za to dziecko. Jestem za nie wdzięczny». Powiedziałem: «Twoje wyczucie czasu jest okropne, ale chwalmy Boga za to dziecko»”.Sarah opowiada: „Kiedy tylko wszedł, podbiegł do mnie, przytulił mnie i powiedział: «Nie wiem, jaki będzie twój następny krok ani co postanowisz zrobić z tym dzieckiem, ale bardzo chciałbym zostać dziadkiem»”.Ojcowski instynkt Chrisa okazał się strzałem w dziesiątkę. Reakcja rodziców w tamtym momencie pozostała w pamięci Sarah i ostatecznie zmieniła jej życie oraz życie jej nienarodzonej która zostaje na zawszeAleteia miała okazję spotkać się z Sarah w zeszłym tygodniu. Mała Audrey ma już 7 lat, ale Sarah wciąż bardzo dobrze pamięta moment, w którym przekazała nowinę swoim rodzicom.„Reakcja moich rodziców jest we mnie tak żywa, jakby wydarzyła się wczoraj. To uczucia i moment, które utkwiły we mnie do dziś” – mówi.„Natychmiast poczułam, jakby ktoś zdjął ze mnie ciężar. Poczułam, że wszystko będzie w porządku – bez względu na to, co się wydarzy. Zdaję sobie sprawę, że rodzice muszą radzić sobie z własnymi emocjami i reakcjami na taką wiadomość, ale odłożenie tego na bok i objęcie przerażonego dziecka ma naprawdę duże znaczenie. Ta początkowa reakcja jest tym, co pozostaje na zawsze”.W miarę upływu lat jeszcze bardziej uświadomiła sobie, jak bardzo reakcja jej rodziców wpłynęła na decyzje, które podjęła później. „Miałam wielu przyjaciół lub znajomych, którzy nie spotkali się z tego rodzaju reakcją” – dziecko tak, jak kocha nas Bóg„Jedna z moich najlepszych przyjaciółek zaszła w nieplanowaną ciążę kilka lat temu. Była już dorosła, miała pracę. Ale rozczarowanie jej matki, która nie chciała udzielić pomocy, doprowadziło ją do aborcji. Bez względu na wiek i okoliczności, młode, przestraszone dziewczyny pragną aprobaty i wsparcia rodziców. Kiedy je otrzymają, może to zmienić ich życie. Jeśli nie, może to przynieść wszystkim szkodę”.Czas pokazał jeszcze bardziej mądrość reakcji Chrisa i Lindy. Ich wsparcie pomogło córce przez pewien czas samotnie wychowywać córkę, a z upływem lat ich relacja pozostała widać, na co stać daną osobę, gdy staje w obliczu kryzysu. Takiego jak nieplanowana ciąża. To właśnie w tych trudnych chwilach rodzic jest powołany do tego, by kochać swoje dzieci tak, jak kocha nas Bóg.„Możesz mieć wyidealizowaną wersję tego, jak będzie wyglądało twoje małżeństwo, jak będą wyglądały twoje dzieci, ale rzeczywistość jest taka, że to właśnie tam musisz być mamą i tatą, to tam naprawdę musisz być mężem i żoną” – mówi Chris. „W tej trudnej sytuacji, w tej walce, właśnie wtedy musisz stanąć na wysokości zadania jako rodzic”.„Kiedy widzę córkę, widzę Boga”„Czułem, że w tym momencie, jako rodzice, naprawdę musimy kochać naszą córkę, która stoi w obliczu najbardziej monumentalnej rzeczy w swoim życiu” – opowiada najlepsze, ich rodzina została pobłogosławiona cenną wnuczką do kochania. „To, co jest dla nas największym darem, to świadomość, jak bardzo Audrey była nam potrzebna jako rodzinie i jak bardzo jej potrzebowaliśmy. Miała nas nauczyć, jak wygląda autentyczna miłość” – stwierdza dodaje: „Była w moim życiu niczym innym jak błogosławieństwem… Kiedy widzę Audrey, widzę Boga”.Sarah ukończyła studia pielęgniarskie i podjęła pracę w zawodzie. Teraz jest mężatką i mamą kolejnego dziecka. Kochająca reakcja rodziców pomogła jej znaleźć siłę do podjęcia się trudnych, ale niesamowitych rzeczy.„Jestem bardzo dumny z Sarah” – podkreśla jej tata.
Nic Ci nie moge poradzić, bo jestem w takiej samej sytuacji :( Chciałam byś wiedziała, że są też osoby co mają ten sam problem i nie potrafią sobie z tym poradzić. Wiem to nie jeste pocieszające, ale teraz już wiesz, że nie jesteś w takiej sytuacji sama :o Ja też nie wiem jak mam to rozwiązać.
Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 15:34: Pewnie i tak, jednakże nie potrafiłbym się przyzwyczaić do jej wychowanka i zaakceptować faktu, że jestem jego przybranym ojcem. Zresztą, on też pewnie nie. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 09:32 teoretycznie móglbym, tylko że zazwyczaj takie nie chcą juz mieć wiecej dzieci,a ja chcialbym miec tez wlasne. PaweXPL odpowiedział(a) o 22:25 blocked odpowiedział(a) o 22:35 Hmm. Nie wiem, chyba by byl w stanie to zrobić ale na pewno nie w tym wieku Shiya odpowiedział(a) o 22:38 blocked odpowiedział(a) o 23:07 Nie. Po pierwsze, w tym momencie w ogóle nie myślę o posiadaniu dziecka. Po drugie, jeśli miałbym mieć dziecko, chciałbym, żeby było po części moje. ja mam 19 lat i dobrą pracę, i bym się nie związał z taką :) Na pewno nie w tym wieku, w którym teraz jestem. ;) nie jestem chłopakiem.. ale myślę że to tylko zależy od chłopaka i od wieku.. jeden by to zrozumiał i by chciałbyć taką a drugi nie. myślę że jest więcej takich chłopaków którzy by się nie związali z taką dziewczyną. dziecko = obowiązki, jest wtedy mniej czasu na spotkania itp. EKSPERTTokage odpowiedział(a) o 15:55 Może za dziesięć lat, kiedy będę już na tyle dojrzały, że nie będzie to stanowiło dla mnie problemu. Nie mam zamiaru być "ojczymem" w wieku niecałych osiemnastu lat. Nie mam jakichś wewnętrznych uprzedzeń odnośnie tego, że to nie byłoby moje biologiczne dziecko. To też zależy od tego jaki kontakt miałby z matką dziecka. Gdyby łączyło ich tylko dziecko, to może tak. Chociaż zależy też ile miałby lat. Gdyby był w moim wieku to raczej nie bardzo. Sama mam zaledwie 19 lat. Poza tym chłopak, który pozostawił matkę swojego dziecka jest raczej nieodpowiedzialny. Chociaż nie zawsze tak jest... mogli się rozstać z innego powodu. Ale gdyby on próbował utrzymać kontakt z tym dzieckiem to dobrze o nim świadczy. No trudne pytanie, nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Może za kilka lat potrafiłabym związać się z kimś takim, ale na pewno nie dziś. Raczej nie, mam 18 lat więc wiesz blocked odpowiedział(a) o 18:39 FAFNIR! odpowiedział(a) o 19:33 Jakie odpowiedział(a) o 22:07 Myślę, że jeżeli serio bym ją kochał a ona mnie to czemu mam patrzeć na błędy z przeszłości. Kuba3245 odpowiedział(a) o 20:45 zależy jak bardzo bym ja kochał...I czy z tamtym facetem juz nic by ja nie łaczyło bo nie chcialbym niszczyć cudzego związku Uważasz, że ktoś się myli? lub BXyzUYu.
  • pvx24b8oas.pages.dev/39
  • pvx24b8oas.pages.dev/8
  • pvx24b8oas.pages.dev/72
  • pvx24b8oas.pages.dev/76
  • pvx24b8oas.pages.dev/15
  • pvx24b8oas.pages.dev/76
  • pvx24b8oas.pages.dev/57
  • pvx24b8oas.pages.dev/98
  • jestem mężatką i jestem w ciąży z innym